sobota, 21 maja 2011

Czuwajmy!

Szczerze mówiąc, nie zaskoczyło mnie to ani trochę. Tak samo jest pewny, że końca świata nie będzie w 2012. Nie zdziwiło mnie to zupełnie. Nawet możecie zauważyć po godzinie wysłania posta, że napisałem go wcześniej i ustawiłem publikację na daną godzinę.
Jednak skłoniło mnie to do refleksji nad potrzebą czujności:
  Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec.
[Mk24,36]
Skoro nawet aniołowie nie wiedzą, jaki to dzień, to co dopiero my. Więc pozostaje pytanie, jak się przygotować na Koniec Świata, skoro nie wiemy kiedy on ma nastać. Odpowiedź jest prosta: bądźmy ciągle czujni. Spójrzmy przykładowo na przypowieść o roztropnych pannach. One były przygotowane, w przeciwieństwie do nieroztropnych.
Tak też i my bądźmy ciągle czujni, bo nie wiemy, kiedy Pan przybędzie. Nie przybędzie on w godzinie wyznaczonej przez obliczenia najznamienitszych fizyków, astronomów czy teologów. Może będzie jutro, pojutrze, a może w ogóle tego nie dożyjemy.
Tak, czy inaczej bądźmy ciągle czujni. Czekajmy i prośmy ciągle o łaski. Nie ma przerw. Ciągle, bez ustanku. Czuwajmy!
W związku z tym
Módlmy się

1 komentarz:

  1. Wszelkie złe wiadomości o końcu świata,wszelkie insynuacje mają na celu aby wzbudzić w nas lęk,który pochodzi od złego ducha.Wiele osób poddaje się jego działaniu.Nie warto zajmować się tym co nie pochodzi od Boga.Myślę,że warto zastanowić się nad tym czy jestem osobą,która czuwa,jaka jest moja relacja z Bogiem.
    Pan Jezus tuż przed męką prosił swoich uczniów o modlitwę i czuwanie.Wiemy,że oni zasnęli,bo duch ochoczy ale ciało słabe.Każdego dnia jesteśmy wezwani do czuwania i modlitwy.Czy wypełniamy to polecenie Jezusa?

    OdpowiedzUsuń