czwartek, 5 maja 2011

Będziecie w nienawiści, z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

Dzisiaj znowu spotkała mnie dość duża przykrość. Wracałem z kościoła (nabożeństwo majowe), i wracając, spotkał mnie wielki cios. Jestem ministrantem i nie wstydzę się tego, ale nie wszyscy to akceptują. Jestem tego świadomy, ale jednak miałem nadzieję, że ludzie szanują moje poglądy.

                Gdy szedłem parkiem do domu, zauważyłem trzy dziewczyny, które dość zawzięcie o czymś rozmawiały. Podszedłem bliżej. Usłyszałem ten dialog, gdyż raczej to nie był szept: (mniej więcej)

- Ja nie rozumiem, ile razy można chodzić do tego kościoła.

- I to jeszcze w tygodniu. Jakby nie miał, co robić?

- Przecież nie musi!

- Kto normalny lubi chodzić do kościoła?

Mamy teraz tydzień wolnego,

więc miałem okazję, aby być częściej w kościele,

gdyż podczas standardowych dni, w które chodzę do szkoły,

 nie mogę tak często chodzić na mszę.

 

                Od razu przypomniały mi się słowa, które kierował kilka miesięcy temu do kolegi, które trochę zwątpił:

Będziecie w nienawiści, z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

[Mt.24.9;14 – fragmenty]

Nie przeszedłem obok nich, lecz zdecydowałem się pójść jeszcze kilka metrów, by wyjść głównym wyjściem.

                Następnie spotkałem mojego dawnego przyjaciela, z którym przelotnie wymieniłem kilka słów:

                - Skąd wracasz? Oczywiście, z kościoła. Ha ha!

                - Zgadłeś!

                Znowu przychodzi ta myśl kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. To dodaje mi sił! To pozwala mi na poświęcenia!

 

                Wytrwać do końca jest bardzo trudno, ale dla Boga warto to zrobić. Bóg jest wszystkim, co dobre, więc dla nieskończonej dobroci chyba warto zaryzykować to, co i tak przemija. Zaryzykować dla słusznej sprawy zawsze warto!

                Więc zaryzykujmy  i powiedzmy AVE! Prośmy Boga o siły, bo sam wiem jak bardzo trudno jest się oprzeć przeciwnością losu i szatanowi, który tak często staje na naszej drodze, by oddalić nas od Boga, który jest samą miłością, wszechogarniająca wszystko, co dobre, i która potrafi dać nam największy dar – życie wieczne, jeśli powiemy to słowo „Ufam" i będziemy postępować zgodnie z miłością, która od Niego pochodzi!

w związku z tym

MÓDLMY SIĘ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz