Jako chrześcijanie powinniśmy pomagać Bogu w realizacji bożego zamysłu wobec świata. Jednak cel Boga nie jest skomplikowany ani trudny do zrozumienia - On chce naszego szczęścia. Jednak szczęście człowieka nie zależy tylko i wyłącznie od niego samego, lecz także, a właściwie przede wszystkim, od bliźnich.
Ostatnio bardzo mocno da się odczuć potęgę słowa - wypowiedzi polityków, pierwsze strony gazet. Jednak nie dotyczy to wyłącznie spraw politycznych, urzędowych. Moc słowa możemy odczuć też w naszym życiu.
Z pewnością nie raz ktoś was zranił słowem,a potem za to przepraszał. Ostatnio zauważyłem nasilenie takich przypadków. Ludzie starają się wybić przed szereg, zdobyć reputację, i dążąc do tych celów często robią rzeczy nieprzemyślane. Dążąc do tych celów rzadko używa się siły fizycznej, lecz głównie słowa pisanego czy mówionego.
Jednak mówiąc nieprzemyślane, niesprawdzone czy niepewne rzeczy możemy bardzo często kogoś zranić. Ostatnio sam zraniłem osobę moim nieprzemyślanym słowem. Jednak takich przypadków jest o wiele więcej. Plotki, niepotwierdzone newsy - to wszystko może zranić inne osoby, a nawet nie być prawdą. To wszystko może powodować smutek innych.
Jako chrześcijanie powinniśmy uważać i baczyć na konsekwencje swoich czynów, a w szczególności słów. Musimy modlić się o łaskę wyczuwania negatywnych konsekwencji naszych słów.
w związku z tym
MÓDLMY SIĘ
Niestety, znowu muszę się rozstać z wami na dwa tygodnie, jednak wciąż mam nadzieję, że będę mógł z wami pisać za pośrednictwem telefonu. Nie wiem jednak, czy będę miał dostęp do Internetu (wi-fi)