22 Rzekł do nich Piłat: «Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?» Zawołali wszyscy: «Na krzyż z Nim!» 23 Namiestnik odpowiedział: «Cóż właściwie złego uczynił?» Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: «Na krzyż z Nim!» 24 Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: «Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz». 25 A cały lud zawołał: «Krew Jego na nas i na dzieci nasze»
[Mt,27,22-25]
W tekście możemy wyróżnić dwie postawy:
· Postawa ludu
«Krew Jego na nas i na dzieci nasze»
Lud świadomie nie uwierzył nauce Chrystusa pomimo znaków, które uczynił. Nauka była im, po prostu, niewygodna. Nie chcieli przyjąć Chrystusa, bo jego słowa docierały do ich sumień, ale ich godność nie pozwalała im przyznać, że są grzeszni. Ich serca nie chciały się nawrócić, bo taki styl życia im odpowiadał.
· Postawa Piłata
Piłat nie chciał być winny krwi Jezusa, jednak musiał wybrać między presją ludu a uwolnieniem Jezusa. Niestety, wybrał to drugie.
We współczesnych czasach nazywamy to presją rówieśników, o której w ostatnich czasach dość głośno. Mówi, jaka ona jest szkodliwa. Nie można temu zaprzeczyć. Piłat też uległ swoistej presji rówieśników
Te dwie postawy starają się dążyć do Boga, lecz są zbytnio przywiązane do świata.
Czy my może też czasem nie staramy się bardziej dążyć do świata niż do Boga?
Czy może nie potrafimy się oderwać od doczesnych pragnień?
W związku z tym
MÓDLMY SIĘ